środa, 18 maja 2011

Ukochany Wu. nie może się doczekać, aż dostanie od małego porządnego kopa... Póki co tylko ja czuję jak mały kopie a Wu. nigdy nie może trafić na moment jak bombel szaleje. A nawet jak mu powiem, że teraz i On szybko przyłoży rękę to mały od razu się uspokaja i przestaje kopać ;) Zastanawiam się jak długo będzie tak jeszcze polował bo aż mnie normalnie smutek łapie jak widzę jak On bardzo chciałby takiego kopniaka otrzymać a nie może utrafić... może są jakieś sposoby na to żeby dzidzia akurat w danym momencie kopała? 

Po za tym leci, ostatnio nie mogę za dużo robić na działeczce czy nawet w domu bo zaraz zaczyna mnie brzuszek bolec albo kłuć wiec muszę usiąść i odpocząć i tak w kółko. No i przy kucaniu brzuszek przeszkadza już i nie da się długo robić na kucąco a że tak powiem z pupą do góry to niewygodnie cały czas ;) 

Za oknem piękne słońce, nie chce się w domu siedzieć ale samej łazić też mi się za bardzo nie chce... Chyba czas oglądnąć film z Vin Dieslem ;) mmmm... Tak czas na Fast Five i jogurcik do tego ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz