piątek, 22 lipca 2011

Za oknem pogoda, że aż się nosa z domu nie chce wystawiać. I choć jest 21 lipca na termometrze tylko 14 stopni. Leje. Jest zimno, buro i brzydko. Mieliśmy iść na działkę kończyć porządki ale jak widać nic z tego w taką pogodę. Nie pozostaje nic innego jak wziąć się za przemeblowanie pokoju? 
No w końcu trzeba się przygotować na przyjście Maleństwa :) Czas przestawić szafę i zrobić miejsce na łóżeczko (co prawda jeszcze go nie mamy ale później nikt już nie będzie szalał z meblami za pewne). Poprzestawiać komodę i półeczki, kwiatki i inne bzdety. Aż strach pomyśleć ile będzie układania i przekładania z miejsca na miejsce - ale kiedyś zrobić to trzeba. 
A teraz właśnie czuję kopniaczki na brzuchu więc chyba zabieram się do roboty, bo nawet Maleństwo goni matkę do roboty :D

ps. Na drugim blogu zamieściłam historię naszego związku gdyby któraś chciała poczytać ;P Tak dla wspomnień i z tęsknoty po trochu to zamieściłam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz