sobota, 13 sierpnia 2011

O kochanym, demolce i takich tam...

Znów wszystko jest w porządku, jakoś się dogadujemy i choć czasem działamy sobie na nerwy to wieczorem zazwyczaj przy jakimś filmie wszystko się jakoś "rozchodzi". Dziś na działce uświadomiłam sobie jak dobrze i bezpiecznie czuję się gdy Wu. jest obok. Dziś i wczoraj robiliśmy na działce "demolkę". W sumie to Wu. robił. Bo z racji tego, że wzięliśmy sobie dwie działeczki i chcieliśmy z nich zrobić jedną to musieliśmy wyburzyć jedną z altanek (starą, drewnianą, niezbyt piękną). Moje kochanie wzięło się za to bardzo energicznie, bo miał jakąś nagromadzoną w sobie siłę i złość i chciał się wyżyć. Poszło mu to migiem. Z altanki zostały wióra i kupa śmieci. Niestety, zrobił sobie coś w rękę, chyba coś wbił i martwię się o Niego teraz, bo wiem, że jest twardzielem ale widać po Nim, że nawet coś nieciężkiego czy zrobienie czegoś tą ręką sprawia ból. Choć zapewnia mnie, że nic mu nie jest to jednak się martwię o tego mojego Wu... Aaa dlaczego czuję się bezpiecznie i dobrze przy Nim? Hm co by się nie działo to zawsze w tych trudnych chwilach jednak jest obok. Gdy coś mi się stanie to jest blisko. Gdy trzeba mi udzielić pomocy (nawet w jakichś błahostkach jak np. skaleczenie) jest i robi wszystko, żeby nie bolało, żeby się nic mi nie działo. Czasem pocałuje w czółko jak "ojciec" i wtedy czuję się taka malutka przy Nim. Czasem śmieje się z moich wygłupów a czasem patrzy jak na istotkę nie z tej ziemi ;) Kocha mnie - widzę to w jego oczach, w czynach, w tym jaki jest. Bo widzę jak mnie traktuje, jak wytrzymuje wszystkie moje humory, moje zachcianki i złe dni. Inni za pewne nie dali by rady. A Wu. daje - i radę i wiele, wiele miłości. Kocham Go za to.

Ps. Coś czuję, że będzie mi ciężko w tym roku szkolnym ale wiem, że dzięki Niemu i dzięki bliskim dam jakoś radę. Muszę.
Ps2. Zawartość torby do szpitala znów uległa zmianie ;) Za pewne stanie się to jeszcze kilka razy ;)

14 komentarzy:

  1. Ja dzisiaj wykorzystałam L. do pomocy w domu ;) ale półka do łazienki dalej leży nieprzykręcona, ech...

    Też się czuję bezpiecznie przy moim L., i nawet jak zakładam niebotyczne obcasy to on i tak jest wyższy ode mnie.

    Cieszę się, że się wszystko dobrze układa.
    Od września wracasz do szkoły? Odważna. Osobiście wolałabym zrobić sobie rok przerwy i posiedzieć z maleństwem w domu ;) Ważne, że masz bliskich na których możesz liczyć.
    Będę trzymać kciuki, żebyś ze wszystkim dała sobie radę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój Wu. też jest ode mnie wyższy nawet jak założę obcasy :)

    Ja jeszcze robię technikum więc nie wiem czy dałoby się zrobić rok przerwy... to nie studia. Po za tym wiem, że jak teraz zrobiłabym rok przerwy to później bym już nie wróciła do szkoły. Tak niestety jest prawie zawsze. Ja chcę ją skończyć i iść dalej więc nie ma co się rozpieszczać nad samą sobą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że byłoby to do dogadania się w szkole, chociaż jesteś już pełnoletnia i nie masz obowiązku edukacji. Teraz i tak już jest to nieistotne ;) Poradzisz sobie!
    Dlatego ja jednak nie chciałabym mieć dziecka za szybko, bo jakbym zrobiła sobie rok przerwy na studiach to nie wiem czy chciałoby mi się wracać (chociaż moja mama wróciła).

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też często mam takie myśli odnośnie mojego Dupka, zwłaszcza teraz kiedy dzieli nas 2100 km.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasia - w szkole i tak poszli mi na rękę bo mogliby mi nie pozwolić się dalej uczyć skoro jestem już pełnoletnia i mam męża itd, a pozwolili mi zaliczać w takich terminach jak mi będzie pasowało itp. A właśnie dlatego, że nie mam obowiązku edukacji to chcę skończyć to technikum bo mi zależy na papierze akurat tego kierunku bo zawsze chciałam się dalej w tym kierunku uczyć a bez matury i w ogóle skończonej jakiejkolwiek szkoły średniej co mi zostaje? robota w biedronce? - nie dzięki. Po za tym jakoś nie wyobrażam sobie żebym zostawiła 3 lata moich starań i poszła gdzieś do zawodówki itp bo to w ogóle chory pomysł by był...

    XYZ - nas dzieli tylko odległość na którą się oddalamy od siebie jak idziemy do innego pokoju :) hehe

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie szkoda tego stracić tym bardziej, że wiem co i jak i zawsze byłam wzorowa więc wiem że nie będzie mi zbyt ciężko...
    Tak dobrze Ci się wydaje - jestem w technikum budowlanym.
    A jaką pracę rozważasz? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlatego właśnie nie wyobrażałam sobie np. rodzic bez mojego kochanego. Przy nim również czuje się bezpieczna a przy porodzie mi tego było trzeba:) Życzę coraz więcej miłoście;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bo dobrze, jest mieć koło siebie kogoś, na kim można zawsze polegać i kto zawsze służy pomocną. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. To wspaniale mieć kogoś na kim można polegać, do kogo można zwrócić się ze wszystkim a on zawsze będzie obok!
    To cudowne jak bardzo życie się odmienia, gdy poznaje się Tego Jedynego... :)
    A do tego jeszcze jak się oczekuje Jego Dziecka... Na pewno jesteście szczęśliwi :)

    Ja przy moim mężu oczywiście też! I to jak! :D Ale nadal staramy się o dzidziusia... Potem już niczego mi nie będzie brakowało :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Drugi ogródek? No, no z was to się pomału nieźli rolnicy robią ;-) Ale działeczka fajna sprawa, zwłaszcza jak się mieszka w bloku. Moja babcia na działce nawet kury hodowała ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Malw - dlatego mój kochany też chce być przy porodzie :)

    Kobieta. - dokładnie ;)

    Gonia - Jak się ma Tego Jedynego i czeka na Jego dziecko to pełnia szczęścia gwarantowana :)

    Bajka - my od początku mamy te dwie działki razem wzięte bo tego naprawdę nie jest w sumie dużo. Ale kur to ja jednak nie mam zamiaru hodować ;P

    OdpowiedzUsuń
  12. A potem planujesz budownictwo czy raczej coś bardziej 'artystycznego'? Nie wiem jakie macie kierunki w technikum, u nas w Gliwicach jest np. architektura krajobrazu.
    Myślę (i to całkiem poważnie, chociaż wszyscy myślą, że żartuję) o firmie organizującej śluby i wesela :) Co więcej, moja młodsza siostra w podobnym czasie wpadła na taki sam pomysł, więc jeśli mi się plany nie zmienią to będzie biznes rodzinny.

    Osobiście nie chciałabym, żeby L. był przy porodzie. Ale o dziwo, jak z nim rozmawiałam o tym, to on stwierdził, że chciałby być wtedy przy mnie. Zobaczymy jak to będzie, czy w ogóle będę miała możliwość wyboru czy mi od razu powiedzą "tylko cesarka".

    OdpowiedzUsuń
  13. Później bardziej chciałam na budownictwo... U nas też jest technikum krajobrazu ale to raczej nie dla mnie - nuda - ileż można projektowac same ogrody itp?
    O proszę to ciekawy taki interesik ;)

    A dlaczego mają powiedzieć ze tylko cesarka?

    OdpowiedzUsuń
  14. Co kto lubi ;) też w pewnym momencie rozważałam budownictwo, ale stwierdziłam, że jednak nie jest to kierunek stworzony dla mnie.
    Zobaczymy co wyjdzie z tych planów, jednak dzięki studiom informatycznym zawsze znajdę w miarę sensowną pracę.

    Przez moje serducho, bo miałam wadę wrodzoną. Dalej ma małą dziurkę, której nie załatali, ale trzyma się wszystko dobrze. Nie mogę się przemęczać, muszę uważać przy wysiłku, a także nie mogę mieć kolczyków i tatuaży, bo jestem bardziej wrażliwa na wszystkie zakażenia. I naturalny poród może być zbyt dużym obciążeniem dla mnie.

    OdpowiedzUsuń