środa, 2 listopada 2011

Szczepienia i inne takie

Byliśmy dzisiaj na szczepieniach... ehh ciężka dola mamy, która musi patrzeć jak jej maleństwo tak strasznie płacze :( Myślałam, że sama się poryczę... na szczęście już jest po, byliśmy później na spacerku a teraz właśnie moja kruszyna się budzi i zapewne będzie głodny :) Przybiera dość dużo... w 7 tygodni przybrał 2200gram. Ale jest taki fajny pucaty i tak słodko wygląda jak go karmię :)
Za oknem pogoda piękna, jakby to wcale nie zbliżała się zima, aż szkoda w domu siedzieć, jeszcze jak mam pomyśleć, że muszę zaczac się uczyć to aż mi słabo...
Jak wiecie moja mama już dwa tygodnie w Niemczech jest, teraz tato po chorobowym tez pojechał na delegacje, Wu w pracy a my musimy sobie radzić sami ale jakoś nam idzie nie narzekam. Oby tylko mama Wu za często nie chciała do malego przychodzić albo mi go zabierać (co nie będzie takie łatwe) to by było git.
W ogóle to w sobotę mamy jechać do drugich dziadków Wu (jakieś 70km w jedna stronę) z Kacperkiem, a wcale nie mam ochoty się z Nim tłuc tyle czasu w aucie i jeszcze tam... ehh szkoda gadać.
A po za tym to powiem Wam, że nie umiem sobie teraz wyobrazić kilku chwil bez małego, ciężko mi go zostawić komuś choć na chwile a co dopiero gdybym go miała zostawiać na cale dnie... teraz już nie wyobrażam sobie bez niego życia... :)

29.10.2011r minęło 34 miesiące od naszego zaczęcia  bycia razem z Wu. :) Jego tez kocham najmocniej na świecie i nie wyobrażam sobie bez niego życia!
Jestem od Nich dwóch uzależniona i nie chce żyć bez Nich! Moje Skarby :*

5 komentarzy:

  1. My właśnie jesteśmy przed drugim szczepieniem, a że ostatnio w poczekalni u lekarza nasłuchałam się opowieści dziwnych treści już jestem cała chora i odkładam ten moment z dnia na dzień Ech

    2200g w 7 tygodni to faktycznie sporo. Emilka przybrała 3500 w 3 miesiące, a i tak wszyscy mówią, że niezły grubasek z niej ;-) No ale w końcu nie ma to jak maminy cycek ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie na wadze przybiera to twoje maleństwo :)

    Płacz przy szczepieniu mnie również o mało co nie przyprawił o płacz dlatego też z Misiem byłam tylko raz potem mężulo z nim chodził, z Misią było już lepiej bo u mamy na rękach dzielnie znosiła ukłucia.

    Pozdrawiam cieplutko

    Iskiereczka

    OdpowiedzUsuń
  3. No to się mały ciężarek Wam robi ;)

    Ale po szczepionce w ramionach u mamusi jest Kacperkowi najlepiej!
    Domyślam się, że nie chcesz małego ani na moment zostawić. Ja pewnie też będę miała z tym ogromny problem w przyszłości :pp

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wyobrażam sobie siebie na szczepionce z bobaskiem. Ja sama będę płakać :)

    Jesteś bardzo przywiązana do Kacperka jak każda mama do swojego dziecka i wcale się Tobie nie dziwie, że nie chcesz go zostawiać z kimś innym. I na pewno ciężko będzie Ci wrócić do szkoły.

    Pozdrowionka :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja plakalam z moimi na szczepieniach ale to maz trzymal kazdego jednego na rekach a ja wychodzilam :P

    Buziolki

    OdpowiedzUsuń