piątek, 13 stycznia 2012

ot tak...

Już jest lepiej... dołek zażegnany.
Wczoraj wieczorem oglądaliśmy film, "sierota" ale nie o filmie chcę mówić, tylko o tym, że oglądając go i widząc śnieg stwierdziłam, że chciałabym zobaczyć śnieg... że mi go brakuje. Dziś rano obudziłam się iiiii ....? Padał śnieg! Ale co z tego jak już go nie ma, a za oknem +3 stopnie. Zima w tym roku byle jaka u nas. eh.
A my z Wu. ostatnio nadrabiamy złe chwile. Przedwczoraj pogaduchy przy obiedzie, spokojny wieczór, później chwila tylko dla nas... mmmm... było cudnie! wczoraj to samo... dziś - rano zakupy i spacer z małym. Teraz Wu. kończy robić obiadek.! :) tak to mi się podoba.! Jestem szczęśliwa i oby to trwało jak najdłużej! już nie chcę smutnych chwil.

ps. Kasiu spodobało mi się Twoje pisanie różnymi rodzajami czcionek :)

4 komentarze:

  1. Tak też się domyśliłam :) Ja ściągnęłam to od Aurory z bloga czekolady.

    Cieszę się, że u Was już wszystko gra. Czasem zdarzają się złe chwile i trzeba przeczekać, potem znów będzie lepiej.
    U mnie od rana też sypie - słońce - sypie - zawieja śnieżna - zamieć - sypie - słońce i tak ciągle.

    OdpowiedzUsuń
  2. a u nas sniegu nie ma ... ale patrz jak to jest, bo jakby byla sroga zima i mroz dawal w kos to bysmy mlowili zeby sie jak najszybciej skonczyla a jak nie ma zimy to chcemy zeby byla ;P tak samo latem upal zle zimno zle ;P niech Wam sie uklada jak najlepiej :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciesze sie ze juz wszystko dobrze bo juz zaczynalam sie martwic:):*

    OdpowiedzUsuń
  4. Po śnieg zapraszam do mnie ;-) Oddam w każdej ilości ;-)

    OdpowiedzUsuń