dokładnie. j.w. MASAKRA
mam takiego lenia, że to się w głowie nie mieści.
Mały leży na łóżku i albo wcina paluszki od stópek albo zaczepia żyrafę :) maskotkę.
Dziś gdy został chwile sam na łóżku pod ścianą na pleckach, co chwile na niego zerkałam bo siedziałam dosłownie dwa kroki od Niego, i w jednym momencie na Niego patrzyłam, odwróciłam na chwilę głowę, patrzę znów a on w połowie łóżka, na brzuszku, wesoły, roześmiany spogląda na matkę wzrokiem "a co myślałaś, że jeszcze tak nie umiem?". Z dnia na dzień coraz więcej rozrabia. Wystarczy że zobaczy śliniaczek i łyżeczkę i uśmiech jest od ucha do ucha. Wygłupom nie ma końca. A matka coraz częściej chodzi nieprzytomna z niewyspania i zmęczenia :D Takie wiosenne przesilenie?
Został jeszcze ok.miesiąc szkoły... a później matury i WOLNE ;)
aaa no i jak już mówiłam, dziś wysłałam swoje pierwsze 5 pocztówek ;)
teraz czekam na jakieś do mnie.
A więcej o tym można czytać w linku obok --> Moje postcrossing
Ale łobuziak ;) I też mi się nic nie chce...
OdpowiedzUsuńJa muszę się przejść i zakupić nowy "zestaw" pocztówek, kilka podróżuje, a dwie najnowsze lecą do Tajlandii i Holandii :)
Poczekaj aż synuś zacznie raczkować, a później chodzić...oczy dookoła głowy...ale takie chwile są bezcenne :)
OdpowiedzUsuńNadrobiłam. ;) Chętnie cofnęłabym się do czasów matury, a raczej do 4-miesięcznych wakacji ;p
OdpowiedzUsuń