czwartek, 12 kwietnia 2012

po "burzy"...

...jest już spokojnie. Teraz przyszedł czas na "naprawianie szkód". Były rozmowy itd. Zobaczymy co dadzą. Póki co zamówione są części do auta, przyszły już lampy a jutro podobno ma przyjść zderzak i klapa. Najgorsze tylko to, że jest dopiero 12 a kasy już praktycznie nie ma... Ale to już jest problem Wu i on dobrze o tym wie, powiedział, że załatwi. No i nie będzie miał wyjścia. ... Złość już mi przeszła, pozostał smutek i rozczarowanie...

Bombelek śpi. Czort się nauczył piszczeć i mruczeć i jak tylko coś nie pasuje to ostro daje o tym znać tak, że zapewne wszyscy sąsiedzi dookoła słyszą :) No a po za tym coraz większy głodomor, rano musi być kaszka owocowa, w południe obiadek (czasem tylko kilka łyżeczek a czasem zje dość sporo z tego co mu przygotuję). Oprócz tego herbatniczki dla dzieci najpierw rozciuma a później je gryzie co przyprawia mnie czasem o stan przedzawałowy, podobnie robi z jabłuszkami nawet jeśli jest najtwardsze jakie akurat miałam to i tak dziąsełkami potrafi już ułamać nie mały kęs. I jedyne co mnie zastanawia to... kiedy pojawi się pierwszy ząbek? :)

4 komentarze:

  1. dobrze, że umiecie jeszcze ze sobą rozmawiać:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, a my jeszcze bez wypłaty L. Dacie jakoś radę ;*

    Oj, pierwszy ząbek to da Wam popalić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że wszystko się układa..

    OdpowiedzUsuń
  4. http://demotywatory.pl/3760501/Prawdziwa-milosc

    OdpowiedzUsuń