wtorek, 15 maja 2012

O Bombelku i o ...

Dziś jest już lepiej. Był cały dzień w domu. Nie wiele ze sobą gadaliśmy ale zawsze coś... Po moich krzykach nawet pomógł mi sprzątać... Nie wiem co dalej, na razie powiem tyle, że czas pokaże. Teraz od Niego zależy czy chce czy nie chce być z nami... Do końca miesiąca ma wolne. Zobaczymy jak to wolne spożytkuje. Mam nadzieję, że w końcu zrozumiał...

Mały coraz bardziej zawzięcie ćwiczy raczkowanie. Jak na razie zrobi kroczka, dwa i pada na brzuszek albo siada sobie ale trenuje ostro. Dziś na brzuchu przeszedł cały pokój wzdłuż (ok. 5m) i doszedł aż do przedpokoju. Po za tym wiecznie wędruje po pokoju, od łóżka do biórka, do komputera, do komody, pod stół itd. Kombinator mały z Niego. I diabełek też. Wszystkich wymęczy a sam dalej ma energii tyle, że pół wojska by obdzielił :) Teraz smacznie śpi. Ja zaraz też się wybieram, bo padam na pyszczek, nie mam siły kompletnie dziś.

2 komentarze: