W sensie że porządki świąteczne? Już mam naprawdę dość. Właśnie skończyłam układać w szafie swojej bo ostatnio wyleciały wszystkie półki (chyba za dużo na nich było upchane już?) więc przy okazji część rzeczy poleciała do worka i czeka na wyniesienie do odpowiedniego kosza. Obiadek ugotowany. Czas wstawić pranie i pozbierać jedno z suszarki. Dziś biorę się za ciasto jedno, jutro sernik, w sobotę sprzątanie łazienek a w niedzielę lepimy pierożki, na poniedziałek zostanie tylko usmażenie rybki i świeta. No i w między czasie gdzieś tam w sobotę/niedzielę trzeba będzie zetrzeć jeszcze raz wszystkie kurze i zetrzeć wszystkie podłogi porządnie. Mały znosi to dzielnie - powiem więcej chętnie pomaga :) Mam więc zajęcie dla Niego. Bo zabawki są przecież nuuuudne... :)
Budżet przekroczył już w tym miesiącu wszelkie granice! Szok!
U mnie dzisiaj wielkie sprzątanie, a jutro wielkie pranie. Wypieki zostawiam na niedzielę i poniedziałek :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej Kacper ma rozrywkę ;)
u mnie takze, co wleci mi do reki jakikolwiek najmniejszy grosz to zaraz znika... ech...
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie że Ty tylko sprzątasz:P
OdpowiedzUsuńwiesz że ja też :)
UsuńJa dzisiaj też sprzątałam. Teraz leżę i wpoczywam:) No i czekam na swoją żywą choinkę:)
OdpowiedzUsuńJa też dziś sprzątałam bo jutro idę do pracy.... :(
OdpowiedzUsuń