Wczoraj nasypało w końcu trochę śniegu więc może w końcu wybierzemy się do mojego taty po sanki i pójdziemy z Bombelinim pojeździć :) No chyba że nam się śnieg rozpuści albo nie wiem co jeszcze innego stanie na drodze. Zakładam jednak, że dzisiejszy dzień będzie trochę chociaż mniej pechowy niż wczorajszy. Mam zamiar wziąć też aparat i zrobić kilka zimowych zdjęć bo nie wiadomo jak długo ten śnieg tu poleży... Choć z drugiej strony słyszałam, że w lutym w naszym regionie ma być ponoć do -35 stopni i jakoś ciężko mi to sobie wyobrazić. No ale wszystko jest możliwe... czyż nie?
Aaa i jeszcze jedno... kogo rozczula widok ciążowego brzuszka? Tak Al, myślę w tej chwili o Tobie i jeszcze o mojej jednej znajomej ale już nie z wirtualnego świata :) Tak się mi czasami ostatnio marzy....
Myślę, że się nie roztopi. U nas -15, więc pewnie u Was niewiele cieplej ;) Ciepło się ubrać i na spacer!
OdpowiedzUsuńA jak się z Wu. układa ostatnio ;>? Może sprawicie Kacperkowi siostrzyczkę ;)?
Chwalić go zbytnio nie będę.. Powiedzmy że jest poprawnie :) A na siostrzyczkę na razie za wcześnie :) Ja chcę jeszcze poczekać :)
UsuńA u nas -12. Spacerek był a jakże. A ile radochy na sankach :)
Każdy, nawet najgorszy dzień mija :))
OdpowiedzUsuńMnie też przed zajściem w ciążę rozczulały okrągłe brzuszki. Tak się napatrzyłam, że w końcu jakoś tak nam wyszło. Samo :))