wtorek, 25 marca 2014

Smutek

Ile razy jeszcze zawiodę się na osobach mi bliskich? Ile razy przekonam się że ktoś tak mi bliski - jest tak obcy...


poniedziałek, 24 marca 2014

Stefania

Bardzo, ale to bardzo lubię bawić się moim aparatem. Uwielbiam pstrykać zdjęć i mam ich chyba miliony. Lubiłam to chyba zawsze ale z każdym dniem, tygodniem, miesiącem i rokiem lubię to bardziej. Dziś pogoda nam nie służy, choć zdążyliśmy zaliczyć mały spacerek w przerwie między jednym a drugim deszczem ale tak to siedzimy w domku. A nasza papuga postanowiła rozprostować trochę skrzydła. W końcu. Może się przekonają do latania. A ja z tej okazji narobiłam znów multum zdjęć. Przedstawiam Wam więc po raz kolejny Stefania (bo to jednak samiczka!:) )





Na blogu Uli pojawiło się nowe wyzwanie. I tak się nad nim zastanawiam... Hmm :) Może akurat.... Jeśli się zdecyduję to zapewne będą tu dziś jeszcze kolejne zdjęcia ;) 

sobota, 22 marca 2014

Wiosna

Chyba a raczej na pewno zawitała już na dobre u każdego z nas. My wraz z wiosną staliśmy się nabywcami może nie nowego ale innego autka. Udało się. W tym jest też trochę roboty ale mniej niż w poprzednim. Choć nie powiem trochę mi się za nim tęskni ;)
Wczoraj zostałam też poproszona o bycie świadkową na ślubie mojego brata no i oczywiście się zgodziłam :) Żeby wszystko tak ładnie zaczęło się układać i poszło tak jakbyśmy tego chcieli...

A pogoda za oknem aż krzyczy "nie siedź w domu, wyłaź!", więc jak tylko Bombelini wstanie to idziemy spacerować :)



ps. u nas nawet paputy mogą poczuć wiosnę ;) Dostały dzisiaj nowiutkie, świeżutkie gałązki razem z listkami  :) Początkowo były sceptyczne ale teraz mają radochę :) 

czwartek, 20 marca 2014

Chcę znów być dzieckiem

Czasem jest tak, że choćbyś nie wiem jak bardzo się starał to nic nie wychodzi. Czasem choć wydaje się nie być najgorzej to jednak jest źle a Ty nie masz ani pomysłu ani możliwości ani siły ani natchnienia, nic. Żeby cokolwiek zmienić. Czasem jest do kitu. Pomimo, że może coś zaczęło się układać, to cała reszta się burzy i niszczeje. Czasem brak mi sił na to, żeby dalej mówić wszystkim w koło że jest dobrze. No bo nie jest. A ja zwyczajnie nie mam siły. Chciałabym przez chwile być znów dzieckiem, o nic się nie martwić i żyć sobie beztrosko. Dorosłość bywa okrutna. Czasem życie jest wredne i rzuca kłody pod nogi wciąż i wciąż. 





A żeby nie było tak do końca pesymistycznie. Choć tak się właśnie dziś czuję. Do niczego. To powiem, że może dziś choć jedna rzecz się uda i trochę polepszy sprawę. No ale cała reszta i tak jest do kitu...

środa, 19 marca 2014

Ze słownika Młodego

Kilka słów, wyrazów ze słownika mojego Bombeliniastego

-jeko w kubiku - czyli mleko w kubku. Ostatnio namiętnie pite wieczorami w hurtowych ilościach :)
-tata pali palosa, oj nie, dzie ten tato mój. - co tu dużo mówić. Tata pali papierosy no i gdzie ten tata :) (bo tata pali na schodach, na korytarzu a nie w mieszkaniu) :)

Scenka wieczorna. Siedzę przy komputerze mały ogląda bajkę, światło przygaszone. Przylatuje Młody gramoli mi się na kolana i zagaja:
-mamooo
-słucham.
-siaaaamooo ciaaało - mówi głaszcząc mnie po czole i się śmiejąc.
Po czym obydwoje wybuchamy śmiechem. :)

Ostatnio ciągle się z czegoś śmiejemy i gadamy bez przerwy. Mały pyta o wszystko, wszędzie i bez ustanku. Idziemy np. na spacer i Młody się pyta - mamoo a gdzie idziemy telas - do sklepu - ahaaa :)

No i takie nasze rozmowy. Niekończące się rozmowy.

wtorek, 18 marca 2014

Nominacje, ah nominacje

Aaaa zapomniałam totalnie. Zostałam nominowana przez Agatkę. Te blogowe zabawy nie mają u nas końca :) No ale jak już zostałam wytypowana to najwyższa pora coś z tym zrobić, bo przecież nie mogę tego tak "olać" bo byłoby to nieładne. Nie prawdaż? To do dzieła.

1. Masz dobry kontakt z rodzenstwem? Jak to bylo kiedy dorastaliscie?
    Kontak z rodzeństwem mam taki sobie. Ogólnie moja rodzinka jest "rozrzucona po świecie" no i przez to nie jest tak jak wtedy gdy "dorastaliśmy"
2. Ulubione danie z dziecinstwa?
naleśniki z serem śmietaną i rodzynkami
3. (jak juz jestesmy w klimacie kulinarnym) Czy jest potrawa, ktorej za zadne skarby nie przelkniesz?
hmm nie przychodzi mi w tym momencie do głowy nic. Ja raczej "wszystkożerne" stworzenie jestem :)
4. Ulubiony drineczek? ;)
brak ;P jeśli już to wolę wino. słodkie.
5. Co najbardziej sobie cenisz w miejscu gdzie mieszkasz?
ładną okolicę i to że mówi się po polsku (z tego względu ciężko mi zobaczyć siebie w innym kraju. Nie lubię innych języków. Nie wiem czemu po prostu jakiś uraz czy co...)
6. Gdybys mogla cofnac czas, czy wybralabys szkole/ kierunek ktory ukonczylas?
tak bo dalej chciałabym to kontynuować i iść w kierunku projektowania. Może kiedyś się uda.
7. Bylas w wielu zwiazkach czy maz/ partner to ten "pierwszy i jedyny"?
Mąż to nie pierwszy i jedyny ale też nie pięćdziesiąty z kolei czy coś w tym stylu ;) Było przed Nim parę "wielkich miłości" no ale jak widać nie były wystarczająco wielkie :)
8. Lubisz uprawiac wlasny ogrodek (albo ogolnie dbac o roslinki), czy nie masz do tego glowy?
luuuuubię. chciałabym mieć dom z ogrodem... no ale cóż. pozostaje mi własna działeczka (szkoda, że mam do niej kawałek)
9. Wolisz spedzac urlop aktywnie, czy lezec plackiem na plazy (tudziez siedzac pod parasolem w pubie)?
ostatnimi czasy wolę aktywnie
10. Czesc ciala, ktora wpedza Cie w kompleksy? ;)
brzuch i nogi :P 
11. Lubisz prowadzic dom czy wolisz/ wolalabys robic kariere?
lubię prowadzić dom i gdybym tylko mogła sobie pozwolić na to finansowo to robiłabym najchętniej tylko to. Marzy mi się szczęśliwa rodzinka w domu z ogrodem :) 

Agatka wybaczysz, że dopiero teraz? :) 
Nie nominuję nikogo, kto chce niech się bawi :) A i tak na pewno jeszcze nie jedna taka zabawa przed nami. 

Przy okazji mam pytanie. Jest ktoś nowy kto czyta i może chciałby się ujawnić? W ogóle to zastanawiam się czasem kto tu zagląda ;) 


poniedziałek, 17 marca 2014

Nudny wiatr


Nudzi mi się ostatnio przeokropnie. Pogoda za oknem jest taka, że nosa się z domu nie chce wystawiać. Siedzimy w domu bo wieje tak, że strach z dzieckiem na spacer iść, żeby mi go wiatrzysko nie porwało przypadkiem. 

Z nudów zrobiliśmy nawet "plac zabaw" dla papug z patyków, sznurków i huśtawki kupionej specjalnie dla nich. Ale one póki co i tak mają go w nosie i wolą siedzieć w klatce. Choć robimy chyba jakieś postępy bo już się nie boją jak wkładam rękę do klatki i podtykam im palec pod łapki. Może się w końcu przełamią... 

A Wu mówi że zwariowałam chyba. Bo przez to, że siedzimy w domu i nudzi nam się strasznie, to ja ostatnio non stop czytam jakieś stronki o papugach i oglądam miliony zdjęć. Cudne są i tyle. I chciałabym więcej niż tylko dwie... :) 

piątek, 14 marca 2014

Chwila.

Uwielbiam takie dni, gdy świeci słońce i mogę na chwile wystawić twarz do słońca. Zamknąć oczy i przez małą chwilę, ułamek sekundy o niczym nie myśleć. Posłuchać ciszy, która na działce jest tak miła dla uszu. Kocham wiosnę. I życie. Za takie chwile.




niedziela, 9 marca 2014

Wiosenne spacery

To takie coś co lubi chyba każdy. Słoneczko świeci, jest cieplutko, przyjemnie, nigdzie nie trzeba się śpieszyć. Wiosna. Niedziela. A my korzystamy. Bo siedzieć w domu to aż grzech. A przy okazji, poznałam dzisiaj pewną osobę. Bardzo sympatyczną. Mam nadzieję, że to nie ostatnie nasze spotkanie w takiej miłej atmosferze :) 

sprezentowany na dzień kobiet :) 

"burzowa" kawa zrobiona przez Wu.







piątek, 7 marca 2014

"Zboczenia"

Od pewnego czasu zauważam u siebie szczegóły, których wydaje mi się, że wcześniej nie było w moim życiu. Pewne cechy. Mojego charakteru na przykład. Takie cechy, które z jednej strony są pozytywne, ale z drugiej czasami bywają uciążliwe, bo człowiek chciałby odpuścić, bo np. "nie ma siły",  ale z drugiej strony nie może bo coś "w środku" mu na to nie pozwala.

Tak więc odkąd jesteśmy na swoim nie lubię mieć bałaganu. Mówiłam o tym już kiedyś chyba. Nie żebym wcześniej miała wielki bałagan wszędzie no ale nie miałam aż takiej "jazdy" na tym punkcie. Wyprane pranie? - Od razu trzeba powiesić. To które wyschło nie zalega jak kiedyś na fotelach "do poskładania" tylko jest składane na bieżąco i rozkładane do szafek. Coś ugotowane, zrobione w kuchni - od razu sprzątnięte. Wypiłeś coś? - Umyj kubek, będzie mniej do zmywania później. Klocki, którymi widzę, że Bombel się już nie bawi bo znalazł inną zabawę chowam. Papugi rozsypały jedzonko, czy pióra - oczywiście starte. Gdzieś jakieś okruszki? - Od razu zamiecione, zebrane. No i tak czasem mnie to samą już przeraża, bo stałam się pedantyczna. Każda drobna rzecz potrafi mnie zezłościć. No ale przynajmniej jest czysto :)

Zawsze lubiłam mieć pomalowane paznokcie. Jednak robiłam to sporadycznie, jak mi się przypomniało. Nie zawsze miałam je pomalowane. Teraz jednak, raczej nie zdarza się żeby moje paznokcie były "zwykłe". Prawie zawsze są pomalowane, no chyba, że dopiero co zmyłam lakier, nie zdążyłam pomalować i MUSZĘ coś zrobić innego to wtedy robię to coś a dopiero gdy znajdę chwilę to je maluję. No ale zwykle codziennie mam inny kolor. Takie urozmaicenie :)

Ostatnią rzeczą, która trochę mnie martwi to fakt, że 24 godziny na dobę muszę mieć przy sobie telefon bo inaczej czuję się co najmniej.... dziwnie. Niepewnie. Telefon jest ze mną wszędzie i gdy nie mam akurat na sobie spodni bądź bluzki, która ma kieszenie i gdzie mogłabym go wsadzić no to jest niefajnie bo ciągle go muszę przenosić w ręce. Hm.

To takie najbardziej "rzucające się w oczy" sprawy, których wcześniej nie zauważałam. Takie które kiedyś nie miały dla mnie takiego znaczenia jak dziś. A Wy macie jakieś swoje "zboczenia" ? :)


środa, 5 marca 2014

O ludzkiej wredocie

Ja rozumiem, że ludzie z natury są wredni. Rozumiem, bo sama należę do tych "wrednych małp", które jak im ktoś zajdzie za skórę to potrafią być niemiłe. No ale bez przesady. Nigdy nikomu nic nie zniszczyłam. Jeżeli coś jest KOGOŚ no to to jest jego i nie będę mu tego niszczyć czy rozkradać. Są jednak takie pajace, bo inaczej tego nie nazwę, które potrafią Ci nawet z auta stojącego pod domem ukraść osłonki na kierunkowskazy. Wiecie takie plastikowe coś, co kosztuje 11 zł bo byłam się już dowiedzieć bo przecież bez tego jeździć nie mogę. Noż kurde no! Wściekłam się niemiłosiernie! Ja rozumiem, żeby to kosztowało 100zł jedno. no ale bez przesady no!!!

Wściekła jestem bo ostatnio ciągle trafiam na kogoś takiego, że najchętniej to bym głowę przy samej d... ukręciła :)

niedziela, 2 marca 2014

Burdellinio

Czy tylko ja mam taki bałagan w zdjęciach na komputerze? :) Przyznać się! Robię więc od kilku dni po troszkę porządki. Może w końcu kiedyś skończę i może kiedyś uda mi się choć część wywołać, bo na wywołaniu wszystkich chyba bym splajtowała... Póki co okazało się że zdjęć z 2013 roku mam tylko z dwóch ostatnich miesięcy a resztę... szlag trafił :( Są na laptopie, który zdechł. No i teraz zastanawiam się jak je odzyskać... ? Może ktoś coś wie jak mi pomóc...?




sobota, 1 marca 2014

ulotne chwile...

ze spaceru

i z domu...