piątek, 7 marca 2014

"Zboczenia"

Od pewnego czasu zauważam u siebie szczegóły, których wydaje mi się, że wcześniej nie było w moim życiu. Pewne cechy. Mojego charakteru na przykład. Takie cechy, które z jednej strony są pozytywne, ale z drugiej czasami bywają uciążliwe, bo człowiek chciałby odpuścić, bo np. "nie ma siły",  ale z drugiej strony nie może bo coś "w środku" mu na to nie pozwala.

Tak więc odkąd jesteśmy na swoim nie lubię mieć bałaganu. Mówiłam o tym już kiedyś chyba. Nie żebym wcześniej miała wielki bałagan wszędzie no ale nie miałam aż takiej "jazdy" na tym punkcie. Wyprane pranie? - Od razu trzeba powiesić. To które wyschło nie zalega jak kiedyś na fotelach "do poskładania" tylko jest składane na bieżąco i rozkładane do szafek. Coś ugotowane, zrobione w kuchni - od razu sprzątnięte. Wypiłeś coś? - Umyj kubek, będzie mniej do zmywania później. Klocki, którymi widzę, że Bombel się już nie bawi bo znalazł inną zabawę chowam. Papugi rozsypały jedzonko, czy pióra - oczywiście starte. Gdzieś jakieś okruszki? - Od razu zamiecione, zebrane. No i tak czasem mnie to samą już przeraża, bo stałam się pedantyczna. Każda drobna rzecz potrafi mnie zezłościć. No ale przynajmniej jest czysto :)

Zawsze lubiłam mieć pomalowane paznokcie. Jednak robiłam to sporadycznie, jak mi się przypomniało. Nie zawsze miałam je pomalowane. Teraz jednak, raczej nie zdarza się żeby moje paznokcie były "zwykłe". Prawie zawsze są pomalowane, no chyba, że dopiero co zmyłam lakier, nie zdążyłam pomalować i MUSZĘ coś zrobić innego to wtedy robię to coś a dopiero gdy znajdę chwilę to je maluję. No ale zwykle codziennie mam inny kolor. Takie urozmaicenie :)

Ostatnią rzeczą, która trochę mnie martwi to fakt, że 24 godziny na dobę muszę mieć przy sobie telefon bo inaczej czuję się co najmniej.... dziwnie. Niepewnie. Telefon jest ze mną wszędzie i gdy nie mam akurat na sobie spodni bądź bluzki, która ma kieszenie i gdzie mogłabym go wsadzić no to jest niefajnie bo ciągle go muszę przenosić w ręce. Hm.

To takie najbardziej "rzucające się w oczy" sprawy, których wcześniej nie zauważałam. Takie które kiedyś nie miały dla mnie takiego znaczenia jak dziś. A Wy macie jakieś swoje "zboczenia" ? :)


2 komentarze:

  1. Nie lubię bałaganu, ale powoli trochę się kontroluję w tej kwestii, bo dom jest od mieszkania, a nie od sprzątania. Jak wracam do domu po pracy i mi się nie chce to trudno. Staram się podobnie podchodzić do obowiązków P. Co prawda czasem mam dość, więc wtedy robię sprzątaniową mobilizację i znów wszystko lśni :)

    A telefonu czasem zapominam wyjąć z torby lub kieszeni i pół dnia jestem nieosiągalna :p

    OdpowiedzUsuń
  2. o nie, potrafie sie wrocic po telefon jak np zapomne i dojade na uczelnie ;d to jestc chore, ale zawsze mysle sobie, ze jak cos zlego sie stanie to skad bede wiedziec skoro nie bede miala tego ustrojstwa?

    OdpowiedzUsuń