środa, 23 lipca 2014

trzy, trzy, trzy... dni

Zostały trzy dni. A póki co "żyjemy na walizkach". Już prawie wszystko spakowane. Już prawie wszystko przyszykowane. Jeszcze tylko powywozić pewne rzeczy do taty. Jeszcze tylko umyć auto. Jeszcze tylko pożegnać się z bliskimi. Jeszcze tylko zapakować się i ... fru. Jak to powiedział mój tata "zamknąć drzwi, pewien rozdział w życiu i jechać". Ale rozdział ciężko będzie zamknąć, właśnie ze względu na to, że zostaje tu mój tata. Ciężko zostawia się bliskich. Cholernie ciężko!


Tymczasem pozdrawiam Was zza aparatu. Ostatnie radosne chwile z przyjaciółką. Następne dopiero jak uda mi się wyrwać "na urlop"?...


I do napisania. Już z nowego "świata". 

6 komentarzy:

  1. pisz, pisz jak najszybciej bo sie bede niecierpliwic. Pewnie to wszystko wyjdzie Wam na dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki żeby się tam Wam wszystko ułożyło. Cięzko bliskich zostawiać ale teraz będziesz z Wu i z Kacperkiem a to najważniejsze, jesteście rodziną! Czekamy na wieści jak tam w nowym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Udanej przeprowadzki i szybkiego zaklimatyzowania się w nowym kraju :)) Tylko początki bywają trudne,a później człowiek nie wyobraża sobie by mógł nie zrobić tego kroku ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia!

    A tata moze z czasem do Was dolaczy?

    OdpowiedzUsuń
  5. W takim razie życzę powodzenia, oby ten nowy rozdział okazał się jak najlepszy :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej kochana, jak tam się żyje? Zaglądam co chwilę, ale tu cały czas cisza.. :(

    OdpowiedzUsuń