środa, 5 listopada 2014

Pustka

Te najbliższe osoby są obok mnie. Mąż. Syn. Kocham ich bardzo mocno. To dla nich tu jestem i dla nich to wszystko. Jednak brakuje mi obecności bliskich osób. Brakuje mi obecności mojego taty, mojej cioci i mojej przyjaciółki. Brakuje mi znajomych twarzy. Osób z którymi można było napić się kawy i po prostu posiedzieć. Pogadać. Czuję taką pustkę w środku. I wiem, że pewnie prędko nie będę czuła inaczej. Nie wiem czy kiedykolwiek będę miała tu taką przyjaciółkę jak miałam w Polsce. W tym momencie szczerze w to wątpię. 
I pewnie macie rację, że to teraz normalne. Bo zmiana kraju. Otoczenia. Pracy. Przyzwyczajeń itd. No ale jednak w głębi człowieka są jakieś takie pragnienia bliskości z innymi. Które gdy nie są zaspokojone to czuje się wielką pustkę. Pustkę której nie da się niczym wypełnić. 









niedziela, 2 listopada 2014

Chwile ulotne

Nie ogarniam. Naprawdę. Nie umiem się tu zorganizować. Przez te trzy miesiące ostatnio dzieje się bardzo dużo. Za dużo chyba jak dla mnie. Bo nie umiem sobie zorganizować czasu, wiecznie mi go brakuje. A już odkąd poszłam do pracy choć tylko na parę godzin dziennie to dni przelatują mi między palcami nawet nie wiem gdzie. Bardzo, ale to bardzo potrzebuję takiej stabilizacji. Jakichś powtarzalnych punktów w ciągu dnia. I nie chodzi o to, żeby to była praca. Niech to będzie czas spędzony z Brzdącem na zwykłej zabawie. Czas kiedy mogę pobyć sama. Kiedy mogę posiedzieć przy blogach. Pooglądać zdjęcia. Bo tego czasu mam straaaasznie mało.

Wczoraj w ramach odpoczynku po dość intensywnym tygodniu, praktycznie całym w rozjazdach itp wybraliśmy się znów na grzyby. Nie mamy tu nikogo na cmentarzu ani za bardzo nie wiemy gdzie tu jakiś jest. Z bliskimi którzy odeszli byliśmy w myślach. A las nas wyciszył i dał poczucie bliskości.  Niech już to wszystko się poukłada bo ja chyba oszaleję. Wcześniej każdy dzień miałam zorganizowany. A teraz nie umiem tego poskładać. Help!