czwartek, 17 marca 2016

Łazienkowa przemiana

Wiosenne porządki i remonty nas dopadły. Wczoraj mój mężu zrobił mi piękną podłogę w mojej wstrętnej mini-mikro łazience. Z racji tego, że remont zaczęliśmy już w tamtym roku i ciągle coś jeszcze jednak jest nie skończone, trzeba było się w końcu za to zabrać. Teraz na szczęście został już tylko jeden pokój, który do porodu musi być zrobiony. Na nieszczęście to ten największy niestety. No ale cóż damy rade.

A co do łazienkowej podłogi to jestem mega dumna z Wu, bo zrobił ją kompletnie sam, sam wszystko odłączał, podłączał, docinał itp. Wyszło super. Mi się bardzo podoba bo w końcu jest taka ciągłość podłogi z przedpokoju  no i jest dużo jaśniej niż było wcześniej. Wykładzina imitująca czarny marmur to jednak nie jest to o czym marzę ;) Ale teraz mam tak jak chciałam i się chwalę. Chociaż podłogą bo kafelki na ścianach ani powierzchnia nie zachwyca :)



A po za tym czas pędzi u nas jak szalony. Kolejny tydzień prawie się kończy. Za tydzień Wielkanoc. A ja nawet nie zdążyłam jeszcze kartek powysyłać ani nic udekorować więc najwyższy czas wziąć się do pracy :)

1 komentarz:

  1. Witam!

    Wracasz na tego bloga na stale? Bo przez ostatnie miesiace uparcie zagladalam pod inny adres? ;)

    Podloga w lazience super! Nam tez sie marzy remont, ale w tym roku chyba znow nie wypali, bo taras naprawiac trzeba. :(

    A nawiazujac do poprzedniego posta, Twoj synek jest bardzo utalentowany! Zreszta, widzialas "dziela" mojej cory, wiec masz porownanie. ;) A ona jest o prawie pol roku starsza!

    OdpowiedzUsuń